Resztki nadziei, których nie ma
Komentarze: 3
Przed chwilą ktoś w bardzo bolesny sposób, dokładnie jednym słowem odebrał mi nadzieję na przyjaźń.Nadzieję, którą sam mi kiedyś dał.Tylko już chyba o tym nie pamięta. Ale ja dalej żyję.Radzę sobie, bo wiem, że są osoby którym mogę się wypłakać, bo w przyszy piątek albo sobotę spotkam się z przyjaciólką i wyrzucę z siebie wszystki żale...Boli. Ale szczerze mówiąc nie wiem, czy żalować. Widocznie mu nie zależalo. To boli! Ale nie potrafię go tak po prostu wymazać z pamięci, usunąć jego adres, maila, nr gg ani nic innego. Nie potrafię zapomnieć rozmów...Powiedzial mi kiedyś coś tak banalnego, co znaczy dla mnie ogromnie dużo. A teraz jednym slowem odebral wszystko. Mam dobrą intuicję, dopiero co pisalam o przyjaźni i mocy slowa...Buu! jak mawia Anutka. Nie, nie będę plakac...przynajmniej nie przez najbliższą godzinę...
Dodaj komentarz