Najnowsze wpisy, strona 2


paź 11 2002 Uświadomieni, czyli Dzień Nauczyciela.
Komentarze: 3

A propos Dnia Nauczyciela, moja klasa przygotowywala wczoraj akademię z okazji owego święta. Bylo cudnie. Nie chwalę się, ale to naprawdę byla najlepsza akademia jaką w calej swojej  9 letniej karierze szkolnej widzialam. Doprowadziliśmy do lez polonistkę ( super babka, Basia M. Aniu)- najpierw prawie się poplakala, gdy dostala od nas prezent, a na akademii nie wytrzymala recytacji Marcina (jej-w pewnym sensie- ulubionego ucznia). Wszyscy mówią, że stworzyliśmy niepowtarzalną atmosferę. Też tak sądzimy( cóż za skromność :-) ), tylko ,że nam to nie wyszlo na dobre. Wszyscy byli zamyśleni podczas tego występu i... smutni. Chyba zrozumieli, że to nasz OSTATNI  Dzień Nauczyciela w tej szkole! Buu! tylko tyle. Zrozumieliśmy, że te 2, no dobra pierwsze 1,5roku zmarnowaliśmy, a teraz boimy się rozczarowań. Nawet oczy Lukasza byly naprawdę smutne, pierwszy raz wyczytalam z nich coś konkretnego.

Muszę, po prostu muszę jechać do Michasia. Tęsknię za nim!!!!!

marteczka_ : :
paź 10 2002 Gdzieś, jakby obok
Komentarze: 2

Nienawidzę takich dni jak dwa ostatnie, bo w takich dniach nienawidzę sibie. Jestem bardziej wredna i jeszcze więcej gram. Już nie potrafię sobie wmówić, że będzie dobrze. Potrzebuję kogoś, kto mi to powie, kto przytuli i powie,że będzie okay. Życie sobie plynie, a ja jesem obok, przynajmniej mam takie wrażenie. Ale nie wiem czemu nie chcę umrzeć, chcę się dowiedzieć czy warto bylo się męczyć, a to sprawdzę tylko żyjąc. Madziucha? Obchodzi dzisiaj 22 urodzinki. Kocham ją. Jest przy mnie od zawsze, wie o wszystkim, ale ona ma swoje życie, nie chcę się jej wyplakiwać, chociaż wiem, że gdyby sie dowiedziala, że jest mi źle i z tym do niej nie przyszlam , to by mi nagadala. Paulina? ona zawsze ma te cholerne promocje kiedy ja jej potrzebuję! Ania? Między nami coś się psuje. Jeśli między nią a Łukaszem do czegoś dojdzie to już zupelnie nie będziemy mialy kiedy się spotykać. Ale życzę jej jak najlepiej. Jeśli przeprowadzi się do mamy, a nastąpi to pewnie jeszcze w tym roku, to nasz kontakt ograniczy się do spotkań w szkole, a tam i tak będzie Lukasz, więc raczej sobie nie porozmawiamy...Mam już tylko ochotę plakac, ale nie mam sily. Nie radzę sobie z tym wszystkim i nie wiem jak długo pociągnę. Chcialabym calemu światu wykrzyczeć prosto w twarz co mnie boli. Ale jednocześnie nie chcę, boję się. Może slusznie?

marteczka_ : :
paź 08 2002 Jedna wielka niewiadoma, szczęście i strach...
Komentarze: 3

Wczoraj bylam szczęśliwa. Mialam ogromnie dużo energii. A dziś... przestalam marzyć, spojrzalam prawdzie w oczy i  jestem po prostu smutna. Nie mam na nic ochoty. Dostalam 3 z matmy tylk dlatego, że zamiast 16 napisalam tylko "1"! i zamiast -3,5  napisalam 3,5! i z tego szalu( doszla jeszcze kartkowka z fizyki) poplakalam się, bo już nie moglam dluzej tak po prostu patrzeć na M. i nie reagować! wiem,ze ta notka jest beznadziejna, ale mam cholernie dużo nauki...Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu! 

marteczka_ : :
paź 05 2002 Idzie zima, trzeba kupić kurtkę
Komentarze: 2

Witam! Mialam dzisiaj zamiar wydać trochę kasy, ale popoludniu nie czulam się zbyt dobrze, więc nadal nie mam kurtki zimowej. Przydaloby się też kilka sweterków, bluzeczek z dlugimi rękawami, jakiś szaliczek, czapeczka, rękawiczki i więcej optymizmu. Jakoś to będzie. Jakoś. Początek października a ja już myślę o zimie, o tym co komu kupię na Mikolajki i pod choinkę. Lubię robić ludziom prezenty.

Siedzę teraz w domku i myślę... siedzę sama, rodzice pojechali do dziadków a ja się z nikim nie umówilam, bo chcialam jechać do Michasia. Ale Michaś pojechal do pradziadków. ...więc siedzę i myślę o... Piotrku, tak jakoś; to trochę dziwne- nie myślę o  cudownym Michale, ani o Lukaszu, tylko o Piotrku. Lubię go i taki byl wczoraj fajny! Spotkamy się jutro w kościele.

A propos chodzenia do kościola, to przygotowuję się teraz do bierzmowania, więc pól mpjej szkoly chodzi na 9.00. I oto plus tej calej afery z przygotowaniami- dowartościowuję się przy pewnej lasce, której nie cierpię, którą obgaduje cala szkola i którą twoja sąsiadaka Anutko beszta! I to mi się strasznie podoba, bo ona boi się Sylwii. Niby jestem przeciw takiemu traktowaniu ludzi, ale w tym wypadku pomagam jej. A teraz wezmę relaksującą kąpiel i może zmobilizuję się wreszcie do czytania Kamieni na szaniec.

marteczka_ : :
paź 04 2002 Radość, smutek, łzy w oczach, czyli dzień...
Komentarze: 2

Ze spotkania oczywiście nic nam nie wyszlo, w ogóle caly dzień byl  taki jakiś dziwny. Zaczęlo sie malutką klótnią o wagary, bo nie po to się uczylam kilka wieczorów, żeby teraz dostać kapę, a i tak o malo nie dostalam z matmy, bo pomoglam kumplowi na kartkówce; pomagasz źle, nie pomagasz jeszcze gorzej, więc co robić?

Sucham teraz jakiejś muzyczki poważnej, jest po prostu przepiękna, jeszcze kilka minut i będę pakać. Myślę o życiu. Z tak dokladnie to o ludziach jakich w swoim cholernym życiu spotykam. Nienawidzę  nienawiści. Nienawidzę siebie za to, że nienawidzę jednej osoby, od kiedy? nie pamiętam. Kocham i nienawidzę jednocześnie. Boję się decyzji jaką już nie dlugo będę musiala podjąć. Będę cierpieć bez względu na to co wybiorę. Wybaczylam, ale nie potrafię zapomnieć. Caly czas boli. Każde solwo, każdy gest, każda klótnia, każdy krzyk, każde spojrzenie. Cieszę się, że poznalam pewne osoby. Marcina ( Anutko, to też twój sąsiad), chociaż ma niesympatycznego tatę to ma cudowne oczy i ma to coś, Piotrka, cieszę się, że pamięta o dziennikarstwie, że jest sobą, że ma taki gust. Ze są! Oczywiście tych osóbek jest więcej, ale dzisiaj to tych dwóch menów wywolalo dzisiaj uśmiech na mojej twarzy. Dziękuję. Szkoda, że trwal tak krótko.

marteczka_ : :