Archiwum październik 2002


paź 18 2002 Ludzie, na których mi zależy
Komentarze: 2

Michał M. - wiem, że możesz to przeczytać, wiem, że będziesz tu, że tego nie zrobisz sobie, jej, im i mnie. Skąd wiem? Wierzę w to, a ktoś kiedyś powiedział "Wiara jest to wiedza bez dowodu". Miał rację.

Michał B. - Dziękuję, i jest mi strasznie przykro, że tak się zachowałeś. Byłeś pierwszą osobą (nie licząc Magdy), która się o "tym" dowiedziała. "(...) To wszytsko, co dałeś mi schowam w sercu na dnie. Za dużo by więcej chcieć, za mało by ronić łzy (...)"

Michaś- dziękuję, za to, że jesteś na tym świecie, niby dopiero od 7 tygodni, ale to dużo. Dużo zmieniłeś w moim życiu. Chyba dorosłam dzięki Tobie, przejęłam się rolą. Kiedy ja byłam dzieckiem? Chyba do 3 roku życia.

Ania J. - oddalam się od Ciebie i za wszelką cenę próbuję to ukryć. Nie słuchaj mnie, lecz swojej intuicji i ratuj naszą przyjaźń. Powodzenia, cokolwiek zdecydujesz w sprawie z Nim będę z Tobą.

Ania U.- Aniu, nie znamy się zbyt dobrze, nie wiem kiedy będziesz w necie ani czy to przeczytasz, ale jesteś dla mnie kimś ważnym.Po prostu to czuję. Będzie dobrze - to podobno największe kłamstwo wypowiadane przez ludzi, ale ja w nie wierzę.

Magda- nie wyobrażam sobie życia bez niej. Już to chyba tu pisałam, ale to prawda. Zna mnie od zawsze. Słyszałaś moje pierwsze słowo, widziałaś pierwsze kroki, pierwsze łzy i pierwsze uśmiechy. Tyle łez razem wypłakałyśmy, za szczęścia i ze smutku. Zawsze razem. Od początku. Do końca.

Paulina- Paulina była po Michale B.Jest jedyną osobą, która wie o Michale. Wie o mnie prawie wszystko. Chyba nie żałuję, że się przed nią otworzyłam. Ze wzajemnością zresztą.

Bóg- dziękuję za życie. Jest ciężkie, to fakt. Ale te wszystkie osoby, które spotkałam na swojej drodze czegoś mnie nauczyły.Dzięki najważniejszej osobie w moim życiu - Xxxxx nauczyłam się żyć z bólem, cierpieniem, miłością, nauczyłam się wybaczać, przepraszać i cieszyć z drobnych rzeczy. Zrozumiałam co to poświęcenie. Dziękuję. Chyba nie chciałabym zmieniać w swoim życiu nic, oprócz jednej myśli z maja br.

"(...)ZA DUŻO CHCĘ, za bardzo pragnę ZAWSZE MÓWIŁAŚ MI a ja biegłam bez tchu po każdy nowy dzień WIERZĄC, ŻE SPEŁNI SIĘ MÓJ SEN teraz kiedy Cię spotykam NIE MASZ DLA MNIE ŻADNYCH RAD powiedz mi CO SIĘ STAŁO Z MOIM ŻYCIEM powiedz mi CO JEST DOBRE A CO ZŁE powiedz mi CZY KIEDY CZUJESZ W SWOIM SERCU DZIWNY STRACH PŁACZESZ TAK, BY NIE WIDZIAŁ NIKT zmienna jak wiatr co wróży burzę ZAWSZE MÓWIŁAŚ O MNIE TAK (...)"

/ BEATA KOZIDRAK lublin- grodzka 36a/

marteczka_ : :
paź 15 2002 ......................
Komentarze: 1

Pierwsze zajcia z niemieckiego zaliczone. Grupa? Hm... od 15- 40 lat, więc sami oceńcie. Większość uczyła się już niemieckiego albo tak jak ja uczą się go w szkółce, ale efektów nie widać...

Właściwie to nie wiem co napisać. Jestem wściekła, muszę ograniczyć pobyt w necie. Szkoła? Jakoś leci, mam jutro 2 klasówki i powtórzenie, jakoś to będzie.Jakoś. Życie? Jest. Jest źle. Jestem- wredna, perfida, chamska, francowata, pamiętliwa, upierdliwa, szczera(czasami aż za bardzo), czuła, milutka, wesoła, pewna siebie, sympatyczna, dobra, wrażliwa- to według innych. A według mnie? Napewno nie taka jaka chciałabym być. A chciałabym być lepsza, bardziej stanowcza, bardziej pewna siebie, jeszcze bardziej szczera. Jestem silna psychicznie, czasem nawet za silna. Zbyt dużo potrafię znieś, wytrzymać. A czasem za wiele biorę sobie do serca. Hm...jaka jeszcze jestem? nie wiem, po prostu jestem człowiekiem, który chodzi sobie po świecie i za nic nie pozwoli sobie tej przyjemności odebrać.

Jaka jest nowa Filipinka? Jakaś taka nie za bardzo... tylko tekst Kasi Nosowskiej powstrzymuje mnie od opini, że jest do niczego.

marteczka_ : :
paź 13 2002 po prostu być szczęśliwa
Komentarze: 5

Niedawno wróciam z kościola, 2godziny 20minut. Najpierw msza, a potem różaniec mlodych za Ojca Świętego. Mszę odprawil biskup, nawet pojawi się prezydent Sosnowca, wojewoda i inne przydupasy.ale nie o tym chcialam napisać, a mianowicie poznalam w kościele niezwykle sympatyczną, wesolą dziewczynę...szczęśliwą dziewczynę...przy takich osobach czuję się dobrze, ale potem...dręczy mnie pytanie dlaczego ja nie mogę być taka?!kiedy wreszcie do mnie zawita szczęście?kiedy miną te wszystkie problemy, obawy, kiedy będę spać spokojnie, plakać tylko ze szczęścia?! Kiedy?! Może jestem glupia, naiwna, ale wierzę, że to "kiedyś" nastąpi, że przyjdzie dzień, w którym poczuję się szczęśliwa, naprawdę kochana i potrzebna. Ja naprawdę w to wierzę, tylko czasami zazdroszczę ludziom ich beztroski, szczęscia, spokoju... chcialabym mieć normalne życie, chcialabym....

marteczka_ : :
paź 13 2002 niedziela
Komentarze: 1

Dzisiejszy dzionek upływa mi jakoś refleksyjnie. A to za sprawą filmu, który rano obejrzałam na Discovery. Filmu oII wojnie światowej. Ten temat mnie ciekawi i za sprawą moich kochanych pradziadków jest mi bliski. Nie rozumie Hitlra, jedyne wyjaśnienie jakie mi przychodzi do głowy to, że był wariatem, no bo kto normalny skazałby tylu ludzi na cierpienie?! Dziękuję Bogu za to, że ocalił moich pradziadków. Są najwspanialszymi Ludźmi jakich znam. Bardzo lubię słuchać ich opowieści o wojnie. Zawsze proszę Babcię by mi opowiedziała o lakierkach i rowerze z siatką, za którym pojechała do Francji... a Dziadziuś wspomina ucieczkę z transportu do Oświęcimia i tą walkę...zawsze po jego opowieściach mam refleksyjny nastrój.Zawsze...Muszę namówić rodziców, byśmy znowu ich odwiedzili... Mam już (tzn. dopiero) za sobą 2 rozdziały Kamieni na szaniec

Słucham Let's talk about love Celine Dion i myślę, o miłości oczywiście. O miłości rodzicielskiej. Jak moi rodzice za mną wytrzymują i jak ja wytrzymałam z nimi 15 lat 4 miesiące i 25dni. Jesteśmy silni. Myślę o Renacie, buu! Biedny Michaś. Dzisiaj też miałam jechać do Michasia, ale przypomniałam sobie, że mam obowiązkowy różaniec za Ojca Swiętego, będzie go prowadził biskup, nie lubię naszego biskupa. Zawsze podkreśla, że był 11 czy tam 13 w rodzinie, nie pamiętam dokładnie i że wie, co to bieda. To czemu nie pomaga ubogim? Szkoda moich nerwów. Zaraz zadzwonię do Ani, bo wydaje mi się, że zbliża się jakaś kłótnia, i to porządna :(

marteczka_ : :
paź 12 2002 ble ble ble
Komentarze: 3

Byłam u Michasia. Jest kochany! W ciągu ostatnich dwóch tygodni się zmienił. Ale i tak jest śliczniutki! Dzisiaj ma dokładnie 6 tygodni. Chrzest będzie prawdopodobnie dopiero w ostatnią sobotę listopada, czyli pewnie wtedy, gdy Ania będzie wyprawiać urodzinik :( Mam nadzieję, że ksiądz nie będzie protestował, bo nie mam jeszcze bieżmowania. A co do bierzmowania, to nie wiem jakie wziąć imię: Dominika, Madgalena, Anna, Kornelia? A może jeszcze coś innego?Hm... Nudzę się w domu, bo Paulina ma te pieprzone promocje, Madziucha jest z Karolem, a Ania u mamy. :(

Myślałam dziś o przyszłości. Już sama nie wiem czym chcę się zajmować. Chciałabym pomagać innym, ale przy tym nie dorobię się majątku, chyba wybiorę to wymarzone dziennikarstwo, bo prawo i polityka w naszym kraju nie mają sensu. A tak poważnie, to nie wyobrażam sobie siebie za dziesięć lat. Nie mam pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać. Nie wiem czy wybaczę, czy zapomnę. Nie wiem czy dożyję...zaczynam nudzić.

Jak narazie Polska przegrywa 1:0 a tata się wścieka, że nie obstawil wygranej Lotwy.A dla odmiany Zagębie wygralo, ale nie byam na meczu, jak dla mnie byo dziś za zimno.

marteczka_ : :